poniedziałek, 12 listopada 2012

Eleanor Rigby

"Spójrz na tych wszystkich samotnych ludzi" - tymi słowami zaczyna się utwór zespołu The Beatles Eleanor Rigby. Był to bodaj pierwszy hit wielkiej czwórki z Liverpoolu, który wprowadzał w świadomość fanów inne, bardziej ambitne i złożone brzmienie. Ta napisana przez Paula McCartneya kompozycja została wydana na singlu 5 sierpnia 1966 roku, lecz za każdym razem gdy wybrzmiewa przy różnych okazjach w audycjach radiowych nie jestem w stanie jej zignorować. Jakiś magiczny magnetyzm wieje z głośników i powoduje, że pozwalam dźwiękom tej kompozycji i słowom śpiewanym przez McCartneya wybrzmieć do końca.
Historia kobiety opowiedziana w tekście utworu owiana jest ciągle mgiełką tajemnicy. Dzieje się tak m.in. za sprawą samego autora, który w wywiadach co rusz to zmieniał wersję dotyczącą genezy powstania utworu. Paul McCartney twierdził swego czasu, że tekst utworu jest wspomnieniem z czasów jego dzieciństwa, gdzie jako skaut często odwiedzał starszych i samotnych ludzi niosąc im pomoc i słowa otuchy. Postać Eleanor Rigby miała być na potrzeby tego wspomnienia wymyśloną. Jednakże przy innej znowu okazji autor przekazał na aukcję charytatywną kopię archiwów ze szpitala miejskiego w Liverpoolu, z których dowiadujemy się mi.in, że Eleanor Rigby była zatrudnioną tam pomocą kuchenną. Po latach odnaleziono również na jednym z liverpoolskich cmentarzy nagrobek na którym widnieje napis Eleonor Rigby. Ta pewna enigmatyczność tej postaci wzmaga tylko poziom doznań podczas słuchania tego utworu, jednego z ważniejszych i lepszych w dorobku Wielkiej Czwórki z Liverpoolu. Jaka jest prawda dotycząca tej postaci - tego zapewne już nigdy się nie dowiemy.

Samotność. Każdy dzień wypełniony monotonnie powtarzanymi czynnościami, zamknięty w ramionach wskazówek zegara. Każdy dzień jest wyczekiwaniem : na zmianę, na odsiecz, na coś lub, co chyba najważniejsze, kogoś. I każdy dzień w oczekiwaniu przynosi porażkę. Nie ma nikogo. Nie ma słów. Nie ma radości, ale nie ma też żalu. Wszystko jest pustką, jak puste są ściany w pokoju będącym niczym cela skazańca-galernika, pokutującego za winy niepopełnione. "Ci wszyscy samotni ludzie - skąd oni wszyscy się biorą?" - oto pytanie naiwnego chłopca przyglądającego się codziennie tym zagubionym wyrazom twarzy, pytającego po chwili : "Gdzie jest ich miejsce?". Gdzie jest ich miejsce... jakby echo niosące pytania pobrzmiewa ta fraza złożona z kilku słów i roznosi się w przestrzeni, nie uzyskując odpowiedzi. Tylu samotnych ludzi, odciętych od świata murem własnych doświadczeń i kompleksów, codziennie zaszywa się w tłumie lub w ciszy własnego obłędu. Czasami odchodzą. A na ich miejsce przychodzą następni. Okrutny świat nie potrafi i nie chce wyciągnąć do nich dłoni. Czasem tylko jakiś harcerzyk zainteresuje się, popatrzy, zada pytanie, odejdzie... A czas będzie płynął swoim nachalnym rytmem i zabierał ich pełne nadziei życia, nadziei nigdy nie spełnionej. Przepadną bez echa. Jak zmarła w kościele Eleanor Rigby. A wraz z nimi przepadną ich wspomnienia.
W 1982 roku liverpoolski artysta Tommy Steele wykonał z brązu pomnik kobiety. Pomnik Eleanor Rigby. Czy teraz jej dusza odnalazła swoje własne wspomnienia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz