sobota, 13 października 2012

Pascha

Ian Curtis z zespołu Joy Division był zapewne postacią tragiczną, to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Ale wsłuchując się po latach w twórczość tej pochodzącej z Manchesteru formacji uznać należałoby również, że był postacią magiczną. Tragizm i magia, które przeplatają się poprzez bądź co bądź krótkie życie frontmana post-punkowego zespołu, dzisiaj w dobie popkulturowego chaosu, nie mogą być atrakcyjne. Mimo to zespół Joy Division ciągle na nowo odnajduje grono nowych słuchaczy, pędzących po ciemnych zakamarkach wraz z jej wokalistą.

Zespół nagrał zaledwie dwa krążki zawierające premierowe materiały : Unknown Pleasure z 1979 roku oraz Closer wydany w 1980 roku już po samobójczej śmierci Iana Curtisa. To właśnie ta druga płyta urzekła mnie swą niebagatelną wyrazistością jak na ten styl muzyki. Nagrana bardzo skromnymi środkami, czasami prosta w swej konstrukcji jak cep, a mimo to hipnotyczna, zatrzymująca myśli, skłaniająca do refleksji...magiczna i tragiczna. Przewijający się poprzez twórczość zespołu motyw alienacji, a także przemijania wzbogaca przekaz muzyczny tworzony tak niebogatym przecież warsztatem. Na płycie Closer jest jeden utwór bardzo szczególny, traktujący o coraz to większym zagubieniu w życiu, o postawieniu stopy na krawędzi własnych doświadczeń i zagubieniu poczucia bezpieczeństwa w otaczającym podmiot świecie. To kompozycja Passover (Pascha). "Wiedziałem, że kryzys nadejdzie i zniszczy moją równowagę, krążąc w niespokojnym zwątpieniu, zastanawiam się nad następnym krokiem" - śpiewa bohater utworu głosem Curtisa. Dla fanów kapeli tekst jest jakby spisaną autobiografią autora, przesłaniem cienia, który poszukuje dla siebie miejsca, ale wie, że dopadają go jego własne lęki, przed którymi nie potrafi, a w pewnym sensie też nie chce się skryć. Czy walczyć z samym sobą? Upływ czasu podpowiada, że nie ma to najmniejszego sensu, a każda następna chwila jest tym samym marnym spojrzeniem wstecz, nic nie wyjaśniającym. Ciągłe zastanawianie się co dalej jest aktem represyjnym dla bohatera, więc tkwi bez ruchu nie wiedząc, czy nastąpi moment przełamania. W tle nadchodzącego zwątpienia czai się bowiem następne i następne i następne.
Utwór mógł być swoistym preludium do tragedii jaka miała miejsce 18 maja 1980. Samobójcza śmierć Iana Curtisa przez powieszenie mogłaby być odpowiedzią na pytania stawiane przez wokalistę na płycie Closer. Ale czy wartość przekazu musi mieć swój tragiczny wydźwięk, ażeby została dostrzeżona?
Po wielu latach do utworu Passover powrócił polski zespół Pustki. Do na nowo zaaranżowanej muzyki napisano Polski tekst, mający oddać tamten klimat. Myślę, że udało się to znakomicie, choć pierwowzór pozostaje nadal perełką pośród mrocznych klimatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz