czwartek, 13 września 2012

Tool

Wejdźmy w wędrówce na ścieżkę ciężkiej muzyki.
Podczas gdy lata 80 zaserwowały nam taki "wypieszczony" metal w stylu Motley Crue czy Whitesnake, zaś lata 90, a przynajmniej pierwsza ich połowa zdominowana była przez grunge, to w międzyczasie w głowie pana Maynarda Jamesa Keenana powstawał projekt, który miał wkrótce stać się wzorcem ciężkiego progresywnego muzykowania.
Zespół Tool powstał w 1990 roku. Oryginalność brzmienia zaserwowana w zasadzie od początku działalności zespołu początkowo nie znajdowała wielu miłośników. Lecz z czasem nazbierało się liczne grono fanów na całym świecie, którzy umiłowali, podobnież jak i ja, to głebokie, wrzynające się w czarne czeluści naszej jaźni brzmienie.
Zespół wydał od tamtego czasu cztery albumy studyjne. To niewiele. Ale należy pamiętać o tej prostej zasadzie, że ilość nie zawsze przekłada się w jakość. Z tych czterech dla mnie najważniejsza jest ta z 2001 roku - Lateralus.
Album absolutnie genialny, już od pierwszych dźwięków w utworze The Grudge wciskający tyłek w fotel. Całość, kłująca swoim hipnotycznym rytmem przysadkę mózgową, nie pozwala na oderwanie uszu od wybrzmiewanej treści muzycznej, a po jej zakończeniu sprawia, że chcemy wracać do niej, by raz jeszcze poczuć dreszcz emocjonalnego zakłopotania.
Z płyty chyba najbardziej znany jest utwór Parabola, ale to utwór Schism ze swoim pokręconym, zmienianym 47 razy metrum otrzymał Grammy w kategorii "Najlepsze wykonanie - Metal". No i ten teledysk, będący sam w sobie pewną opowieścią, czymś nad czym warto się zatrzymać, co dla tego gatunku muzyki jest często nie do osiągnięcia.
Oto TOOL. I jego SCHISM.

Niebawem wspomnę o innym, równie dobrym projekcie pana Keenana - A Perfect Circle.

1 komentarz:

  1. Możesz też wspomnieć o kolejnych projektach jak Puscifier choć trochę odbiegają klimatem mają też swoje przesłanie.
    Zaakceptowałem twój wpis na moim blogu właśnie przez ten zespół, chociaż dla mnie najlepsza płytą jest ostatnia 10000 days a gdybym miał umieścić utwór na blogu to zdecydowałbym się na 3rd eye z Aenima. Czysty odlot.
    Jeden z moich blogów to:
    http://moneyafterhours.blogspot.com/
    Ale tam nieco inne informacje

    OdpowiedzUsuń